Od samego początku wzbudzał spore emocje, a w Rossmannie wciąż znika z półek w błyskawicznym tempie...
Bananowy puder od Wibo - hit wśród hitów?
Wibo obiecuje, że:
Hit wśród największej gwiazdy makijażowych trików Kim Kardashian – jeżeli zastanawiałaś się czemu zawdzięcza swoją porcelanową nieskazitelną cerę to już WIESZ! Banana loose powder to sypki puder, który służy do aksamitnego wykończenia makijażu i tworzenia konturu twarzy i wie o tym bardzo dobrze mistrzyni konturowania – Kim Kardashian. Proszek ma żółty odcień, który pozostawia cerę świetlistą i odświeżoną. Komponuje się z każdym rodzajem i odcieniem skóry. Puder bardzo pomocny przy cerze tłustej, koryguje widoczne zaczerwieniania oraz sińce pod oczami.
Od razu śpieszę dać ogromnego plusa dla marki za folię zabezpieczającą i gwarancję, że produkt nie był macany! :-)
Opakowanie mieści 5.5g produktu i – chociaż trzeba szczerze napisać: nie zachwyca wizualnie – jest niezwykle praktyczne. Możesz je zamknąć, wziąć ze sobą w podróż i mieć pewność, że nic się nie wysypie – sprawdziłam to podczas urlopu! :-) Lubię też go za nakładkę w postaci sitka, które chroni przed niepotrzebnym wysypaniem zbyt dużej ilości produktu.
Sam puder jest drobno zmielony i lekki, nie wchodzi w załamania, nie wysusza skóry, nieco likwiduje zaczerwieniania, ma w sobie subtelne drobinki przez co twarz jest delikatnie rozświetlona. Często sięgam po niego wtedy, kiedy nie chcę mieć stuprocentowej, matowej cery przez wiele godzin. Dawno nie widziałam tak bardzo żółtego pudru, który jednocześnie jest półtransparenty i daje naturalny efekt.
No i ten zapach! Nietypowy, z bananowym, nieco chemicznym aromatem. Zawsze gdy go czuję, przypomina mi się smak Vibovitu z czasów dzieciństwa. :-)
Ale... trochę boję się o jego wydajność, bo niesamowicie się pyli i podczas aplikacji jest dosłownie wszędzie.
Aplikacja jest niezwykle prosta - puder zazwyczaj wysypywałam na wieczko i nakładałam za pomocą gąbeczki przeznaczonej do blendingu - pięknie rozświetla okolice pod oczami, podbródek oraz strefę T. Próbowałam stosować go na całą twarz, ale jakoś tak... nie jestem do końca przekonana i mam tutaj mocno mieszane uczucia. Zdecydowanie wolę go dla siebie w wersji „do konturowania”.
W Rossmannie można go kupić już za około 17 zł – wiem, że ciężko go dorwać, bo znika z półek w okamgnieniu.
Próbowałam stosować go na całą twarz, ale jakoś tak... nie jestem do końca przekonana i mam tutaj mocno mieszane uczucia. Zdecydowanie wolę go dla siebie w wersji „do konturowania” – w tej kwestii to dla mnie totalny hit.
A Ty, znasz ten produkt? Masz swój pudrowy hit? Daj mi znać!
Lubię produkty wibo,ale tego jeszcze nia miałam :)
OdpowiedzUsuńCiekawy jest ten puder, u siebie go chyba nie widziałam, ale mam jeszcze dwa inne więc nie spieszy mi się ;)
OdpowiedzUsuńNie lubię sypkich pudrów. Kiedyś skusiłam się na zachwalaną wersję "Fixer Powder", ale okazał się słabszy niż się spodziewałam.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o nim, ale nie miałam okazji. U mnie w rossmannie chyba nie ma póki z Wibo, więc musiałabym dalej po niego pojechać. Kiedyś przy okazji na pewno go wypróbuje. Teraz zamieszam się do spróbowania innego podkładu niż zawsze i zastanawiam się który może mi przypaść do gustu :)
OdpowiedzUsuńStosuje puder podobnie jak Ty i sprawdza się doskonale pod oczy ;)
OdpowiedzUsuńChciałam go raz kupić na promocji, ale już był wykupiony. Muszę w końcu spróbować :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie - do spróbowania.
OdpowiedzUsuńWiele dobrego sie o nim naczytałam.
Lubie niektóre produkty marki Wibo.
Pozdrowionka. :)
Nie udało mi się go jeszcze dorwać... Ale nadal na niego poluję :D
OdpowiedzUsuńprodukt widmo: znam z blogów, a jak sprawdzam w szafie Wibo to go nigdy nie widzę ;/
OdpowiedzUsuńNie lubię sypkich pudrów, więc nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNie ciągnie mnie do niego :)
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu kusi mnie jego przetestowanie, ale za każdym razem, kiedy jestem w Rossmannie, to totalnie o nim zapominam.
OdpowiedzUsuńMną promocji w Rossmanie zastanawiałam się między tym, a ryżowym. W koncu kupiłam ten drugi.
OdpowiedzUsuńJa w ogóle rzadko pudrów używam i nie ciągnie mnie do niego :)
OdpowiedzUsuńDużo słyszałam o tym pudrze niestety ja ich nie używam.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o nim i u mnie w przedbiegach odpada przez kolor :(
OdpowiedzUsuńNie miałam tego pudru. Ale bardzo lubię sypkie pudry. Moim hitem jest ren z Ecocera - mat na długi czas, a to jest dla mnie ważne.
OdpowiedzUsuńna razie mnie nie korci bo mam zapas:)
OdpowiedzUsuńKiedyś z chęcią wypróbuję, bo generalnie lubię pudry sypkie, ale na razie mam z Manhattan, ale mnie zapycha. Jak nałożę go dwa / trzy dni pod rząd, to mam potem masakrę na twarzy.
OdpowiedzUsuńNie mam i nie znam, ale również bałabym się aplikacji .. a najgorzej jak potrzebujemy poprawić makijaż i nagle wszystkie pyłki są na ubraniach :/
OdpowiedzUsuńNie znam tego pudru, ale nie zniosłabym zapachu banana, gdyż nie przepadam za nim :D
OdpowiedzUsuńNie uległam szałowi na ten puder, choć robi on furorę w "internetach"
OdpowiedzUsuńja go nie miałam i jakoś mnie do niego nie ciągnie, obawiam się tego żółtego koloru, wolę chyba swój puder rozjaśniający z Kobo :D
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam na niego ochotę, ale z tego co pamiętam spojrzałam na skład i coś mi w nim nie odpowiadało. Czytałam na jego temat wiele pozytywnych opinii, ale mnie jakoś nie kusi :p
OdpowiedzUsuńMam swój zaufany puder i jakoś nie chcę próbować niczego innego. Może dlatego, że moja skóra jest kapryśna. Chociaż tutaj już samo opakowanie kusi
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc chciałam go kiedyś przetestować, ale wolę marki, które na pewno mnie nie uczulą...
OdpowiedzUsuńBanany owszem, uwielbiam - ale jeść :) Pudru nie stosuję :)
OdpowiedzUsuńhttp://przystanek-klodzko.pl/
Nie znam go, ale w moich Rossmannach jest często dostępny.
OdpowiedzUsuńciekawa jestem tego pudru i mimo że zbytnio mi nie pasuja kosmetyki wibo tak ten mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńRozumiem, to nie jest obowiązkowy element w makijażu.
OdpowiedzUsuńJasne, rozumiem. :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj! :)
OdpowiedzUsuńMoże warto się skusić? :)
OdpowiedzUsuńMniam!
OdpowiedzUsuńCo uczuliło Cię od wibo?
OdpowiedzUsuńJaki? :)
OdpowiedzUsuńJasne, rozumiem. :-)
OdpowiedzUsuńMasz jakiś konkretny powód dlaczego się na niego nie skusiłaś? :)
OdpowiedzUsuńJasne, rozumiem. :-)
OdpowiedzUsuńNajlepiej na spokojnie, w domu. ;-)
OdpowiedzUsuńDaj znać jak Ci się sprawdził. :)
OdpowiedzUsuńCo masz ciekawego w zapasach? :)
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie go spróbować. :)
OdpowiedzUsuńSzkoda!
OdpowiedzUsuńJasne, rozumiem. :-)
OdpowiedzUsuńSpróbuj bananowego też. :-)
OdpowiedzUsuńWarto spróbować. :)
OdpowiedzUsuńJasne, rozumiem.
OdpowiedzUsuńA jaki jest Twój ulubiony? :)
OdpowiedzUsuńCzęsto jest wykupiony, racja.
OdpowiedzUsuńCzęsto jest wykupiony, racja. :)
OdpowiedzUsuńDaj znać jak wypróbujesz. :)
OdpowiedzUsuńDaj znać jak Ci się sprawdził. :-)
OdpowiedzUsuńTo chyba jego najlepsze zastosowanie.
OdpowiedzUsuńDaj znać co wybrałaś! :-)
OdpowiedzUsuńSzkoda!
OdpowiedzUsuńJakie? :-)
OdpowiedzUsuńA co lubisz do Wibo? :)
OdpowiedzUsuńEcocera :)
OdpowiedzUsuńpaletę cieni (tę niby podróbę Naked) ,bazę pod cienie i błyszczyk .Lakiery do paznokci też są spoko :)
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie wypróbować ich cienie.
OdpowiedzUsuń