W makijażu nie zawsze stawiam na rozświetlenie, a co za tym idzie – nie wszystkie kosmetyki o takim wykończeniu mnie interesują, ale kiedy było naprawdę głośno o Mary Lou Manizer no to wiesz... nie mogłam sobie odpuścić takiego produktu! :-)
Na stronie internetowej perfurmerii Douglas możesz przeczytać, że:
Rozświetlacz the Balm Mary Lou Manizer to produkt wielofunkcyjny. Możesz go stosować na policzki, oczy lub na całą twarz i ciało. Kosmetyk odbija światło, dzięki Mary Lou Manizer Twoja cera będzie wyglądała promiennie i młodo. Efekt możesz stopniować od delikatnego rozświetlenia, do pięknej "tafli".
U Mary Lou Manizer opakowanie jest urocze. Pudełeczko z nadrukiem w stylu Pin-Up i lusterkiem w środku jest po prostu czymś co chce się mieć. Nie wiem jak Ty, ale ja uwielbiam patrzeć na te wszystkie cuda od The Balm.
Mary jest szampańska, z lekką złota nutą i szalenie napigmentowna – wystarczy zaledwie jedno muśnięcie pędzlem, aby na twarzy znalazła się piękna, satynowa tafla. Ma jedwabistą, przyjemną i bardzo „miękką” konsystencję. Całe szczęście, brakuje tu kiczowatych drobinek i innych nieeleganckich rzeczy.
Rozświetlacz nakładam na szczyty kości policzkowych, łuk kupidyna, grzbiet nosa, a resztka produktu z pędzla powędruje pod załamanie brwi i kąciki oczu – wszystkie te miejsca chcę uwydatnić. Czasami zdarzało mi się go użyć też jako cień do powiek i całkiem nieźle się sprawdził w tej roli, daje piękny połysk.
Nie przypominam sobie też bym kiedykolwiek narzekała na jego trwałość – produkt trzyma się na skórze od rana do późnych, wieczornych godzin i przetrwa nawet ten najnudniejszy, studencki wykład. :-)
Mary Lou Manizer można kupić między innymi stacjonarnie w perfurmerii Douglas za 105 zł.
To mój absolutny „must have”! :-) Póki co to najlepszy produkt przeznaczony do rozświetlenia jaki posiadam w swoich kosmetycznych zbiorach. Muszę się przyznać, że zdarza mi się zdradzić Mary na chwilę z jakimś innym rozświetlaczem, ale po chwili bez większego zastanowienia – wracam i pokochuję na nowo kosmetyk od The Balm, bo wiesz... to taka „kropka nad i” w moim makijażu, a twarz od razu nabiera zdrowego wyglądu! :-)
A Ty, masz Mary Lou Manizer w swoich kosmetycznych zbiorach? Jak Ci się sprawuje? Daj mi znać!
Trzeba mu oddać, że wygląda pięknie. Nie korzystam jednak zbyt często z rozświetlaczy, dlatego stawiam na tanie marki :)
OdpowiedzUsuńwygląda przecudownie;D
OdpowiedzUsuńKultowy kosmetyk ;) Chociaż ja jakoś nie mam na niego parcia ;) Mam mój ukochany z MySecret i mi wystarcza;)
OdpowiedzUsuńNie mam, bo nie przepadam za rozświetlaczami.
OdpowiedzUsuńJa nie używam rozświetlaczy, ale jakbym kiedyś zmieniła zdanie do zdecydowałabym się na coś tańszego.
OdpowiedzUsuńNie mam, ale wiele o tym rozświetlaczu słyszałam.
OdpowiedzUsuńMam go w zapasach, słyszałam że jest super, ale jeszcze czeka na użycie :)
OdpowiedzUsuńDużo dobrego słyszałam o tym produkcie :) i na pewno go kupię :)
OdpowiedzUsuńmoże kiedyś sie skuszę:)
OdpowiedzUsuńnie miałam okazji go jszcze testować.
OdpowiedzUsuńSandicious
Ja nie mam, ale lubie rozświetlacze :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam!
OdpowiedzUsuńrobiłam do niego już milion podejść, ale zawsze jak go macam, wydaje mi się mocno drobinkowy :)
OdpowiedzUsuńPiękne opakowanie. Niestety nie używam rozświetlaczy, chociaż mi się bardzo podobają :(
OdpowiedzUsuńJeszcze jej nie mam, ale jest na mojej liście zakupowej od dawna. Na pewno kiedyś do mnie trafi :)
OdpowiedzUsuńWidziałąm już go na kilku blogach i musze stwierdzić, że opakowanie ma naprawdę cudowne:)
OdpowiedzUsuńwww.karyn.pl
Wygląda kusząco :)
OdpowiedzUsuńJeden z moich ulubionych kosmetyków <3
OdpowiedzUsuńJa mam rozświetlacz, który przez pewną youtuberke został uznany za odpowiednik Mary. Któregoś razu moja koleżanka (która ma oryginał, czyli go dobrze zna) myślała że ja też go sobie sprawiłam przyglądając się mojemu makijażowi. A użyłam wtedy właśnie tego odpowiednika. Więc chyba jednak coś w tym jest :) Jakby co, był to rozświetlacz "all over illuminator" od P2.
OdpowiedzUsuńMam i uwielbiam!
OdpowiedzUsuńNie znam tego produktu, ale cena trochę odstrasza.
OdpowiedzUsuńNie dziwię się! :-)
OdpowiedzUsuńJasne, rozumiem. :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się! :-)
OdpowiedzUsuńDzięki za info! Nie znałam go. :-)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się! :)
OdpowiedzUsuńKusi, oj kusi... :-)
OdpowiedzUsuńRacja. :-)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki by udało Ci się go dorwać! :)
OdpowiedzUsuńDlaczego?
OdpowiedzUsuńA jaki rozświetlacz polecasz?
OdpowiedzUsuńJaki jest Twój ulubiony?
OdpowiedzUsuńDaj znać jak Ci się sprawdzi.
OdpowiedzUsuńDaj znać jak Ci się sprawdzi. :-)
OdpowiedzUsuńDaj znać jak Ci się sprawdzi! :)
OdpowiedzUsuńA jaki jest Twój ulubiony rozświetlacz? :)
OdpowiedzUsuńJasne, rozumiem.
OdpowiedzUsuńRozumiem. :-)
OdpowiedzUsuńKtóry konkretnie? :-)
OdpowiedzUsuńRacja :)
OdpowiedzUsuńJaka jest Twoja ulubiona?
OdpowiedzUsuń